Jest jedna rzecz, która czyni live video wyjątkowym: nigdy nie wiesz co się za chwilę zdarzy. Mimo tego, jedną kwestię można uznać za pewnik: jeśli wyłączysz trwającą transmisję, stracisz całość.

Ludzie stykają się z różnymi sytuacjami, mniej lub bardziej powszechnymi. Jeśli połączymy je z potężną dawką możliwości jakie dają urządzenia mobilne i social media, to otrzymamy podwaliny pod ogromną zmianę w sposobie komunikacji międzyludzkiej.

Facebook wychodzi naprzeciw

Jeśli do tej pory nie jesteś przekonany do fenomenu relacji na żywo, spójrz na ostatnie zmiany wprowadzone przez Facebooka. Live video pojawiło się jako oddzielny format, gdyż portal stara się nadążyć za konkurentami, takimi jak Snapchat, Periscope czy YouTube. Nie chodzi tu jednak tylko rywalizację rynkową. Live video wywołuje większe zaangażowanie użytkowników. Dane pokazują, że w przypadku relacji na żywo ludzie poświęcają jej trzy razy więcej czasu niż w przypadku standardowych nagrań. Live video wywołują również więcej interakcji, komentarze pojawiają się 10 razy częściej niż w przypadku pozostałych filmów.

Coraz więcej firm wprowadza relacje na żywo do swoich strategii marketingowych. Jednak zanim sami zdecydujemy się na skorzystanie z tej coraz popularniejszej formy, warto zrozumieć dlaczego wywołują one tak duże zaangażowanie użytkowników.

Goniąc za sensacją

Telewizyjne reality show nauczyły nas jednego: ludzie kochają możliwość podglądania innych. Naturalna ludzka wścibskość sprawia, że błagamy o przepustkę do zakulisowego świata.

Możliwość zamieszczania relacji live na portalach społecznościowych jeszcze podnosi stawkę. W przeciwieństwie do telewizyjnych reality show, gdzie pewne elementy umyślnie zostają pominięte, live video dramatycznie rozrywa tę zasłonę. Twój ulubiony piosenkarz może pokazać Ci jak koncert wygląda zza kulis. Możesz obejrzeć wszystko co nie zostało wcześniej zapisane w scenariuszu imprezy. Relacje live sprawiają, że wydarzenia wyglądają autentycznie i mają znamiona intymności (mimo że czasem stoi za nimi sztab PR-owców). Nasza ludzka ciekawość na temat tego jak świat działa i jak zachowują się ludzie w różnych sytuacjach stanowi pożywkę dla relacji live.

via GIPHY

Specjalne i pełne napięcia

To co transmitowane na żywo, ma miejsce tylko raz. Dlatego transmisje z wydarzeń sportowych ciągle przyciągają przed telewizory miliony widzów. Jeśli nie chcesz przegapić kluczowych momentów, całą swoją uwagę musisz poświęcić transmisji.

Dobry live content wart jest każdej ceny, na co wskazują działania Twittera. Portal zapłacił NHL 15 milionów dolarów za możliwość transmisji 10 meczów z nadzieją na przyciągnięcie uwagi użytkowników.

Oprócz argumentu „nie możesz tego przegapić” równie ważny jest ten, mówiący że „na żywo wszystko zdarzyć się może”. Fakt, że relacje live tworzone są na bieżąco jest kolejnym czynnikiem, który sprawia, że tak chętnie się nimi posługujemy. Nawet zwykłe, przyziemne rzeczy w formacie live nabierają nowego znaczenia.

Ciągłe połączenie, ciągłe informacje

Ludzie mają wbudowaną potrzebę poszukiwania informacji, które pomagają nam zorientować się w świecie. Poszukujemy zarówno tych dotyczących podstawowych potrzeb, np.: jedzenia oraz tych bardziej wyrafinowanych np.: na temat debiutu Iphone’a 7. Dzięki smartfonom ta potrzeba jest ciągle zaspokajana, niezależnie od tego gdzie się znajdujemy.

Live video podtrzymuje ciągłość spełniania potrzeb, dzięki ciągłemu udostępnianiu treści, komentowaniu i wchodzeniu w interakcje. Format live na Facebooku umożliwia oglądającym wyrażenie emocji jeszcze podczas trwania transmisji, natomiast transmitujący jest na bieżąco z opiniami użytkowników. Może on także zaangażować widzów, już w czasie trwania transmisji, odpowiadając na ich komentarze, sugestie czy pytania. Tak samo dzieje się np.: na koncercie muzycznym, gdy publiczność wchodzi w interakcję z twórcą. Z jedną różnicą, w przypadku odbiorców w social media, liczba osób „biorących udział” w danym wydarzeniu jest nieograniczona – każdy może w niej uczestniczyć, bez względu na to gdzie się obecnie znajduje.

Efekt FOMO

FOMO (ang.  fear of missing out) czyli strach przed przegapieniem, jest nieodłącznym elementem współczesnego, smarfonowego świata. Gdy ludzie mają wrażenie, że omija ich ważne i ciekawe wydarzenie wpadają w złość. Z pomocą przychodzą tutaj transmisje live. Jeśli ktoś nie jest w stanie doświadczyć czegoś osobiście, relacja live może być godnym zamiennikiem. Z drugiej strony  live video mogą przyczyniać się do powstawania FOMO.

via GIPHY

Obecnie trudno powiedzieć czy w przyszłości użytkownicy mediów społecznościowych będą korzystać z live video równie często, jak obecnie zamieszczają posty na Facebooku czy zdjęcia na Instagramie. Może się jednak okazać, że pewnego dnia transmisje live staną się nie tylko podstawą komunikacji między różnymi osobami, ale także głównym sposobem nawiązywania relacji między marką a klientami.