CRO, czyli conversion rate optimazition. To dziedzina, która potrzebna jest szczególnie w kryzysie. Aby osiągnąć najlepszą efektywność budżetów reklamowych, pamiętaj o kilku zasadach.

Jak zoptymalizować konwersję?

Wykorzystaj dane z systemów reklamowych

Tworząc kampanie reklamowe, warto przyporządkować do jednej grupy reklam tylko jedno kierowanie. Następnie dobrze opisane nazwy grup reklam należy dynamicznie wstawić do linku UTM. Dzięki temu po przejściu do Google Analytics możesz sprawdzić, które zainteresowania najlepiej działają na konwersję.

Przyjrzyj się stronie docelowej

Analityka internetowa ma do dyspozycji spore oręże w postaci takich narzędzi jak HotJar czy też Yandex Metrica. Dzięki mapie ciepła zobaczysz, w którym miejscu odbiorcy przestają czytać stronę docelową. Zmiana komunikatu może bardzo pomóc. A może po prostu strona docelowa jest za długa? Być może teksty są za mało konkretne?

Warto testować nowe grafiki i copy w witrynie. Najlepiej jeśli na stronie będzie jedno wezwanie do działania (CTA). Lepiej nie rozpraszać użytkownika. W czasach kryzysu strzeż się przed wzbudzaniem w odbiorcach paradoksu wyboru.

Oglądaj nagrania sesji. Wystarczy poświęcić nawet 30 minut i będziesz w stanie rozpoznać „wąskie gardło”. Czasami słaby współczynnik konwersji jest związany po prostu z błędami technicznymi na stronie. W czasie epidemii nie ma miejsca na tego typu zaprzepaszczone szanse biznesowe.

Pamiętaj, że nie warto się rozdrabniać i zajmować małymi testami. Czasami konieczna jest duża zmiana. Modyfikowanie koloru przycisku w witrynie nie jest lekarstwem w czasie kryzysu.

mapa ciepła serwisu

Mapa ciepła serwisu kulinarnego

Dywersyfikuj formy kontaktu

Każdy użytkownik ma różne preferencje. Część osób lubi szybko załatwić sprawy przez telefon. Nie pozwól im więc szukać długo tej formy kontaktu na stronie. Dodatkowo podlinkuj numer, tak aby na smartfonie jednym kliknięciem można było wykonać połączenie telefoniczne.

Pomyśl o tym, że bardziej introwertyczne osoby wolą napisać na live chacie, dlatego ich wzrok sięgnie w dolny róg przeglądarki. Tego typu widgety można spiąć ze swoim CRM-em. Co więcej, mogą one przyjąć formę chatbotów, które automatycznie kwalifikują leady lub udzielają odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Pamiętaj jednak, aby widgety nie zaburzyły odbioru strony. Live chat może pojawić się dopiero w 40 sekundzie wizyty użytkownika.

Postaw na interfejs konwersacyjny

Z moich doświadczeń wynika, że chatboty na stronach internetowych mogą mieć nawet 4 razy lepszy współczynnik konwersji niż klasyczne formularze. Interfejsy konwersacyjne bardzo dobrze badają potrzeby użytkownika. Chatbot w trakcie rozmowy nie tylko personalizuje przekaz, ale również proponuje odpowiednie wezwania do działania. W ten sposób relacja budowana jest subtelnie i stopniowo. Warto jednak podkreślić, że dzieje się to szybko. Kilkuminutowa konwersacja to szansa na przekonanie odbiorców, którzy mają wątpliwości. Klasyczny formularz jest w takiej sytuacji bez szans.

Chatbot na stronie internetowej to również możliwość recyklingu treści. Możesz umieścić w nim fragmenty artykułów, zdjęcia, kalkulatory czy też filmy video. Interakcje użytkownika w interfejsie konwersacyjnym to znakomity sposób na segmentację, optymalizację kampanii i stworzenie list remarketingowych. Jeśli szukasz dużych usprawnień w swoich działaniach, to jest to dobry trop do zwiększenia sprzedaży.

Interfejs konwersacyjny na stronie lądowania

*

Tekst pochodzi z poradnika Marketing vs. recesja. Strategia, narzędzia, działania. Jego pełną wersję znajdziesz tutaj.