Nadchodzi (jeśli już nie nadeszła) era Snapchata. Coraz więcej marek postanawia wdrożyć swoje działania również na tej platformie, co nie powinno już nikogo dziwić.

Aplikację rozsławiły głównie popularne blogerki modowe, które coraz częściej pokazują swoje “łowy” zakupowe, ale też dają szansę swoim czytelnikom poznać je takimi, jakimi są naprawdę. Nie zamierzamy dyskutować o tym, w jakim stopniu jest to prawdą. Zamierzamy dyskutować o tym, w jaki sposób mierzyć swoją obecność na Snapchacie i jak wyciągać z tejże analizy wnioski, aby osiągnąć contentowy sukces na popularnym “Snapku”.

Zaangażowanie

Zaangażowanie – to w marketingu kluczowe słowo. Bądź co bądź, umieszczając content w sieci, chcemy, aby użytkownicy COŚ z nim robili. Zasadniczo, zaangażowanie ma bezpośredni wpływ na na postrzeganie marki i jej świadomość, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Jeśli chodzi o Snapchata, to mierzenie zaangażowania na nim może odbywać się poprzez podgląd ilości odtworzeń contentu lub liczby osób, które zrobiły screeny. Oczywiście, najchętniej wykorzystywaną przez marki opcją, jest MyStory, w którym treści dostępne są przez 24 godziny od momentu ich dodania.

Monitorowanie liczby odtworzeń jest bardzo proste, a polega na kliknięciu w odpowiednią ikonkę w tym samym miejscu, na poziomie MyStory. Kiedy mierzyć? Zanim zniknie. Dosłownie. Potrzebne dla mierzenia zaangażowania statystyki istnieją w sieci tak długo, jak dodany content, czyli całą dobę. Właśnie dlatego wzrasta coraz większe zainteresowanie otwarcia API dla reklamodawców chcących wejść w Snapchata. Nie zmienia to jednak faktu, że większość statystyk dotyczących tej aplikacji musi odbywać się po prostu ręcznie.

Oglądalność

Bardzo dobrą dla użytkowników, ale niekoniecznie dla marketerów, jest możliwość “przeklikania” contentu na Snapchacie. Oznacza to tyle, że każdy użytkownik może w dogodnym dla siebie momencie przerwać danego Snapa i za jednym kliknięciem przejść do kolejnego. Takie zachowanie daje sygnał dla reklamodawców, że ich treści mogą być albo niedopasowane do grupy odbiorców lub najzwyczajniej w świecie, nie zachęcające do oglądania. Bo choćby dany profil miał 100% odtworzeń filmów, ale 50% użytkowników zdecydowało się pominąć część contentu przez kliknięcie, to znaczy, że coś nie działa.

Podobnie, jak w poprzednim przypadku, również ten wskaźnik najlepiej jest mierzyć “ręcznie”. Jeśli nie śledzicie na bieżąco dostępnych liczb, znikną one w tym samym momencie, w którym zniknie Wasz content. Wszystkie potrzebne informacje znajdują się w panelu zarządzania Snapchatem i tak naprawdę nie potrzeba narzędzi monitorujących zachowania użytkowników, gdyż de facto jest to rola należąca do marketera.

Liczba followersów

Wzrost liczby followersów, to kolejne, potencjalne KPI na Snapchacie. Zasada jest prosta – jeśli prowadzona przez Ciebie kampania w aplikacji jest dobra, zauważysz wzrost liczby użytkowników obserwujących Twoje konto. Niezwykle prosty sposób, ale nadal, wykonywany ręcznie, a nie automatycznie, to sprawdzenie dostępnych na Snapchacie statystyk w funkcji “Dodali mnie”. Jeśli prowadzicie dużą kampanię na Snapchacie, która promowana jest również w innych mediach społecznościowych, ale nie widzicie wzrostu followersów, najprawdopodobniej należy zreorganizować strategię kampanii Snapchatowej.

Chcieć to móc

Świetnie prowadzoną kampanią na Snapchacie, może pochwalić się dom mody Burberry, który jako jeden z pierwszych postanowił nie tylko zamienić zwykłe filmiki w prawdziwe dzieła sztuki, ale również zaprosić do współpracy jednego z najlepszych fotografów mody, Mario Testino. Zdjęcia wykonane przez Testino smartfonem były od razu publikowane, dzięki czemu świat fascynatów mody miał dostęp do kampanii niemalże w tym samym momencie, w którym ona powstała. Oczywiście wszystko zostało poprzedzone informacjami w mediach, a także na kanałach social media, dzięki czemu profil @burberry zyskał miliony obserwatorów i miano lidera na Snapchacie. Marka nie zwalnia tempa i co jakiś czas publikuje nowe filmiki, które za każdym razem tak samo fascynują, angażują i zachwycają. Jest to idealny przykład działań, które powinny inspirować absolutnie każdego marketera.

źródło: wwd.com
źródło: wwd.com
źródło: dailymail.co.uk
źródło: dailymail.co.uk