Bit.ly, to tak naprawdę “przedstawiciel” ogółu serwisów, które nie tylko skracają linki, ale pozwalają je również personalizować.
Nie trzeba nikogo przekonywać do tego, że w content marketingu liczy się WYGLĄD. To on bardzo często sprawia, że użytkownik (czyt. potencjalny konsument) zdecyduje się na weryfikację treści i, kto wie, zakup produktu lub usługi.
Pomijając kwestie wizualne, a więc wszelkie zdjęcia, inforgrafiki i video content, niezwykle ważne są również odsyłające do nich albo do innych źródeł linki.
Przywykliśmy już do przyjaznych linków, które nie wyglądają tak: http://abc.sfcnsvbumnewdwgvbubruv, a raczej tak: http://contentstandard.pl/slownik-content-marketera-bit-ly/. To jednak wciąż za mało, bo ze względu na długie tytuły artykułów, a co za tym idzie, również linki, często mogą być one słabo czytelne. Drugą sprawą, jest np. Twitter, na którym wciąż panują pewne ograniczenia i liczy się każdy znak, który w tym wypadku, jest na wagę złota.
Z pomocą przychodzi m.in. serwis bit.ly, który linki skraca, a następnie pozwala na ich personalizację. Dzięki temu, pisząc, np o słowniku Content Marketera, zamiast linka http://contentstandard.pl/slownik-content-marketera-bit-ly/, mogę uzyskać link: bit.ly/krotkieLinki, lub jakikolwiek inny.
Dlaczego bit.ly jest warte do wykorzystania w swoich działaniach? Przede wszystkim dlatego, że działa. Zauważcie, że krążąc po sieci, coraz więcej marek, firm czy wydawnictw decyduje się właśnie na krótkie, spersonalizowane linki, a sama firma co rusz chwali się swoimi statystykami.