Boom na tokeny niewymienialne trwa w najlepsze, a sygnowane nimi dzieła sprzedawane są za miliony dolarów. Niedoceniany początkowo koncept przerodził się w dynamicznie rozwijającą się branżę. Czym są tokeny NFT i jaką rolę w ich popularyzacji odegrały wirtualne kotki?

Tokeny niewymienialne robią karierę

Tokeny niewymienialne (non-fungible tokens, NFT) to rodzaj plików kryptograficznych, działających w oparciu o technologię blockchain, czyli architekturę przechowywania danych, która uniemożliwia ich modyfikowanie. Dzięki temu tokeny NFT są niepowtarzalne i nie można ich sfałszować. Jeśli przedmioty (cyfrowe lub materialne) zostaną połączone z tokenem – czyli cyfrowym „stemplem” autentyczności – bardzo łatwo można ustalić, że są oryginalne. Takie rozwiązanie sprawdza się na przykład w przypadku wirtualnych dzieł sztuki.

Tokeny niewymienialne szerzej zagościły w świadomości większości konsumentów dopiero w ostatnich miesiącach 2021 roku. Jednak ich początki sięgają aż 2012 roku. Eksperymentowano wtedy z podstawowymi jednostkami bitcoina, by nadać im określoną wartość. Non-fungible tokens, w postaci, w jakiej znane są nam obecnie, zadebiutowały dwa lata później. To właśnie wtedy artysta Kevin McCoy i programista Anil Dash wybili pierwszy znany token NFT o nazwie Quantum.

Tokeny NFT – jak to się zaczęło?

Token niewymienialny powstał na bazie stworzonego przez nich systemu, który miał umożliwiać internetowym twórcom sprzedaż prac, gwarantując jednocześnie zachowanie praw autorskich. W ten sposób połączono rzeczywistą treść – w tym wypadku wideo stworzone przez żonę Kevina McCoy’a, Jennifer – z tokenem NFT. Co ciekawe, gdy twórcy po raz pierwszy zaprezentowali tokeny na konferencji „Seven on Seven” w 2014 roku w New Museum w Nowym Jorku, nie zostali poważnie potraktowani przez publiczność.

A jednak siedem lat później Kevin McCoy za ten sam, pierwszy w historii token NFT zgarnął niebagatelną sumę 1,4 mln dolarów. Kwota robi wrażenie, ale wydaje się stosunkowo niewielka w porównaniu z plikiem autorstwa Mike’a Winkelmanna, artysty znanego jako Beeple. NFT przypisany do jego cyfrowej grafiki Everydays: The First 5000 Days w marcu 2021 roku został sprzedany za 69 mln dolarów. Najdroższą pracą, której autentyczność potwierdza token, jest jednak dzieło artysty zwanego Pak. Jego grafika The Merge w grudniu ubiegłego roku została sprzedana za 91,8 mln dolarów!

cyfrowa-grafika-everydays-the-first-5000-days

Cyfrowa grafika Everydays: The First 5000 Days na ekranie monitora

Co łączy wirtualne kotki z tokenami?

Choć tokeny początkowo nie wzbudziły większego entuzjazmu, kontynuowano nad nimi dalsze prace. W rezultacie w 2015 roku powstał projekt Etheria, czyli pierwszy usystematyzowany standard dla NFT. Dzięki niemu tokeny powoli zaczęły znajdować praktyczne zastosowanie.

Przełomem dla branży NFT stał się sukces gry online CryptoKitties w 2017 roku. Gracze hodowali w niej wirtualne kotki, którymi mogli się wymieniać. Aby jednak cieszyć się cyfrowym zwierzakiem, każdy z użytkowników musiał zakupić przypisany do niego token NFT. Gra zdobyła tak dużą popularność, że niektóre kotki sprzedawano nawet za sumy rzędu 100 tys. dolarów.

Drugim projektem, który przyczynił się do upowszechnienia tokenów niewymienialnych, był CryptoPunks. Różnica w porównaniu z CryptoKitties polegała na tym, że zamiast wirtualnych zwierzaków, sprzedawano wizerunki pikselowych postaci z kreskówek. Jedna z najdroższych postaci, „CryptoPunk 7610”, została sprzedana w sierpniu 2021 roku za 150 tys. dolarów.

Inwestycja w tokenizowany content

Potencjał tokenów niewymienialnych oraz możliwość ich wszechstronnego wykorzystania szerzej dostrzeżono dopiero w ubiegłym roku. To właśnie wtedy artyści, celebryci i influencerzy zaczęli sygnować swoje prace tokenami NFT. Na aukcje internetowe trafił na przykład cyfrowy tryptyk Kate Moss, stworzono unikatowe karty kolekcjonerskie z wizerunkami piłkarzy z Cristiano Ronaldo na czele, a Paris Hilton otworzyła galerię sztuki NFT.

Przypisany cyfrowym pracom walor unikalności sprawił, że zyskały one wartość kolekcjonerską, a także inwestycyjną. Dlatego też z każdym miesiącem rośnie liczba osób, które decydują się na zakup wirtualnych dzieł sztuki sygnowanych tokenami niewymienialnymi. Tokeny NFT okazały się dobrym sposobem na monetyzację contentu. Można łączyć je z plikami tekstowymi, graficznymi, dźwiękowymi, wideo czy wirtualnymi przedmiotami w grach komputerowych. Do niedawna niszowe rozwiązanie dziś zyskuje na popularności, rewolucjonizując choćby rynek sztuki cyfrowej.