Co najczęściej pozostaje w naszej pamięci? Coś nieoczekiwanego, oryginalnego i nowatorskiego. A czasami również obraźliwego.

Dokładnie tak samo jest z contentem, który tworzą użytkownicy, czy to w ramach organizowanych dla nich konkursów przez marki czy jako efekt działań wzmagających interakcję z nimi. Pozostańmy jednak w temacie tzw. niecodziennego contentu i sposobów na radzenie sobie z nim ze strony marki. Jak utworzyć równowagę pomiędzy założeniami strategicznymi,. a odpowiedziami na content użytkowników?

Oczekuj najgorszego

Nie ma się co oszukiwać. Wyobraźnia dzisiejszego społeczeństwa sieci NIE MA granic. Dlatego decydując się na jakiekolwiek działania content marketingowe, przy ich strategii należy wziąć pod uwagę najgorsze możliwe rozwiązania. Ludzie są źli, niemili, zawistni i lubią się z tym obnosić – proste. Jednak siła marki ukazuje się w odpowiedzi na ich działania, które nie tylko sprawią, że autor poczuje wstyd, ale zobaczy z jaką marką ma do czynienia – kreatywną, walczącą o swój wizerunek i… zabawną.

Jednym z bardzo dobrych przykładów pokazujących idealną odpowiedź marki na nieodpowiedni content użytkownika, jest Coca – Cola. Każdy, kto kojarzy “Make It Happy”, powinien również znać historię, kiedy jeden z użytkowników postanowił odtworzyć fragmenty “Mein Kampf” na botowym koncie Twitterowym. Pomimo tego, iż odpowiedź firmy okazała się viralowym strzałem w dziesiątkę, to niesmak i tak pozostał.

źrodło: gawker.com
źrodło: gawker.com


Cheetos, to marka, która również postanowiła popisać się swoimi kreatywnymi umiejętnościami w odpowiedzi na “niecodzienny” wpis użytkownika. Chester Cheetah, to mniej lub bardziej znana postać, będąca jednocześnie “twarzą” firmy. Chester Cheetah to tygrys, zalotnie opowiadający o produktach marki, znany wszystkim ze swojego charakterystycznego głosu i nonszalanckiego zachowania. Gdyby ktoś miał jednak wątpliwości, kim jest Chester, małe przypomnienie poniżej:

Wracając do meritum sprawy, marka założyła Chesterowi konto na Twitterze, ale to, jak zareagowali na nie użytkownicy, chyba było niespodzianką. Pojawiło się mnóstwo “fanek” Chestera, które nie stroniły od romantycznych, a nawet i pornograficznych tweetów. Marka jednak świetnie sobie z nimi poradziła, obracając je w żart i zyskując jeszcze większe zaufanie konsumentów i zaangażowanie w interakcję z użytkownikami.

chester-cheetah-2
źrodło: skyword.com

To tylko jeden z licznych tweetów, których adresatem był Chester, a na które nie mógł nie odpowiedzieć. Marka pokazała w ten sposób, że ma do siebie przede wszystkim dystans, a jednocześnie wciąż utrzymuje wizerunek firmy dowcipnej, inteligentnej i “cool”.

Nie licz na to, że dorośli są… dojrzali

Presja otoczenia na to, żeby być osobą poważną i dojrzałą, jest niezwykle duża. Umówmy się jednak, kto od czasu do czasu nie chce być po prostu dzieckiem? Kto z nas nie chce pobawić się klockami LEGO swojego syna albo młodszego brata? Właśnie dlatego, coraz więcej firm decyduje się na tworzenie dorosłych gadżetów o zwariowanym, często dziecięcym charakterze. Cel? Nie tylko sprzedaż, ale i wzrost aktywności w mediach społecznościowych i zaangażowanie w interakcję konsumentów.

Firma Belkin, produkująca akcesoria do telefonów, rutery czy dyski twarde, postanowiła nieco odejść od wizerunku ponurej i poważnej firmy, na rzecz radosnych emocji. Dlatego też, wyprodukowała serię case’ów na telefony i tablety, które jednocześnie były podstawą dla tworzenia instalacji z… klocków LEGO. Uruchomiono również akcję w social mediach z hasztagiem #LEGOxBelkin i propozycjami na tworzenie statków, wież, zwierząt oraz innych kreacji z LEGO. Na reakcję ze strony użytkowników długo czekać nie trzeba było, a zaproszenie ich do kreatywnego tworzenia contentu z marką Belkin w tle, okazało się strzałem w dziesiątkę i świetnym pomysłem.

Getting #creative with this #new @lego #iphone #case #LEGOxBELKIN #lego #create #fun #likeakid #toy #win #madrid #spain

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jorge Artola (@jorgeartola)

Darmowa reklama

Najlepszą częścią udostępniania contentu przez użytkowników, jest fakt, że bardzo szybko mogą stać się one viralowym hitem sieci, co z kolei może skutkować genialną reklamą danej marki. Za darmo. Oczywiście, może być to również antyreklama, ale skupmy się na pozytywnym aspekcie contentu tworzonego przez użytkowników. Z takim spotkała się firma Johnny Walker w zeszłym roku, kiedy to dwójka studentów nakręciła film “Dear Brotoher”, który w momencie stał się viralem i zrobił niezłą reklamę marce zupełnie za darmo. 

Takiego contentu nie można nie wykorzystać, dlatego też marka chwaliła nie tylko film, ale również jego twórców, a także pomysł oraz jego realizację, której nie można odmówić prawdziwego profesjonalizmu.