Femi­na­tywy stały się tema­tem gorą­cych dys­ku­sji. Bez względu na śro­do­wi­sko, sto­so­wa­nie femi­na­ty­wów wzbu­dza wiele emo­cji i dzieli spo­łe­czeń­stwo na zwo­len­ni­ków i prze­ciw­ni­ków. Dla jed­nych są one prze­ja­wem rów­no­ści płci, dla innych zaś naru­sze­niem tra­dy­cji języ­ko­wej. Ale czy na pewno?

Wymysł współ­cze­sno­ści czy wie­lo­let­nia tra­dy­cja?

W okre­sie XIX i XX wieku, wraz z naro­dzi­nami ruchu eman­cy­pa­cyj­nego, zaczęła nara­stać potrzeba nada­nia odpo­wied­nich nazw dla ról spo­łecz­nych i zawo­do­wych, któ­rych podej­mo­wały się kobiety. Warto zauwa­żyć, że już w tam­tym cza­sie ist­niała ten­den­cja do two­rze­nia żeń­skich odpo­wied­ni­ków nazw zawo­dów, choć nie były one powszech­nie uży­wane. W kolej­nych deka­dach, szcze­gól­nie w okre­sie mię­dzy­wo­jen­nym, obser­wo­wano ten­den­cję do syme­trycz­nego two­rze­nia femi­na­ty­wów.

Masku­li­ni­za­cja języka

W latach powo­jen­nych, szcze­gól­nie w okre­sie PRL-u zaobser­wo­wano ten­den­cję do masku­li­ni­za­cji języka, czyli uży­wa­nia form męskich rów­nież w odnie­sie­niu do kobiet. Przy­czyną tego zja­wi­ska była trans­for­ma­cja języka nie­na­dą­ża­jąca za zmia­nami spo­łecz­nymi, takimi jak zwięk­sze­nie aktyw­no­ści zawo­do­wej kobiet.

Zmiany po 1989 roku

Po zmia­nie ustro­jo­wej w 1989 roku roz­po­czął się stop­niowy pro­ces wpro­wa­dza­nia żeń­skich odpo­wied­ni­ków obok ist­nie­ją­cych form męskich. W tym okre­sie zaczęto poszu­ki­wać rów­no­rzęd­nych form żeń­skich dla zawo­dów i funk­cji spo­łecz­nych, co odzwier­cie­dlało dąże­nie do rów­no­upraw­nie­nia kobiet. Dzięki roz­wo­jowi tech­no­lo­gicz­nemu, zwłasz­cza inter­ne­towi, poja­wiła się moż­li­wość szyb­kiej wymiany infor­ma­cji, co przy­spie­szyło pro­ces two­rze­nia nowych słów i nazw zawo­dów.

Dysku­sja o for­mach żeń­skich

Kwe­stia sto­so­wa­nia żeń­skich form nazw zawo­dów i tytu­łów była (i na­dal jest) przedmio­tem licz­nych dys­ku­sji zarówno w sfe­rze publicz­nej, jak i aka­de­mic­kiej. Różne sta­no­wi­ska były repre­zen­to­wane przez zwo­len­ni­ków syme­trii w nazew­nic­twie oraz tych, któ­rzy argu­men­to­wali ją trud­no­ściami mor­fo­lo­gicz­nymi i fone­tycz­nymi przy two­rze­niu femi­na­ty­wów.

Uwzględ­nie­nie femi­na­ty­wów

W ostat­nich latach wiele insty­tu­cji i orga­ni­za­cji for­mal­nie uznało potrzebę uwzględ­nie­nia żeń­skich form nazw zawo­dów i tytu­łów. Decy­zje takie podej­mo­wane są nie tylko ze wzglę­dów spo­łecz­nych, ale rów­nież w celu peł­niej­szego odzwier­cie­dle­nia rze­czy­wi­sto­ści i pro­mo­wa­nia rów­no­upraw­nie­nia. Zmiany te potwier­dzają potrzebę syme­try­za­cji nazw oso­bo­wych męskich i żeń­skich.

Plakat z kobietą pracującą, czerwona opaska na włosy
źródło: shutterstock.com

Mię­dzy normą a syme­trią

Rada Języka Pol­skiego po raz pierw­szy zajęła sta­no­wi­sko w kwe­stii femi­na­ty­wów w 2012 roku, akcep­tu­jąc je jako dopusz­czalne. Języ­ko­znawcy pod­kre­ślali, że język jest ela­styczny i zmienny, pod­lega wpły­wom użyt­kow­ni­ków oraz oko­licz­no­ści, z tego względu nie­moż­li­wym jest narzu­cić odgórne regu­la­cje prawne.

W listo­pa­dzie 2019 roku Rada Języka Pol­skiego ponow­nie zabrała głos w spra­wie femi­na­ty­wów, pod­kre­śla­jąc potrzebę syme­trii w uży­wa­niu form męskich i żeń­skich. Zau­waża rów­nież, że w wielu przy­pad­kach rze­czow­niki rodzaju męskiego mogą odno­sić się do obu płci, np. stu­denci – stu­dentki i stu­denci.

Mimo sta­no­wi­ska Rady Języka Pol­skiego spo­łe­czeń­stwo na­dal dzieli się na zwo­len­ni­ków i prze­ciw­ni­ków sto­so­wa­nia żeń­skich form nazw zawo­dów i tytu­łów. Kwe­stia femi­na­ty­wów pozo­staje zatem obsza­rem nie­usta­ją­cej dys­ku­sji. Decy­zje podej­mo­wane przez Radę odzwier­cie­dlają dąże­nie do inklu­zyw­no­ści i rów­no­upraw­nie­nia w języku, pod­kre­śla­jąc ela­stycz­ność języka oraz jego zdol­ność do adap­ta­cji. Uży­wa­nie femi­na­ty­wów pozo­staje jed­nak kwe­stią indy­wi­du­alną.

Co na to słow­niki?

Słow­nik Samu­ela Lin­dego z 1807 roku, będący jed­nym z pierw­szych więk­szych dzieł lek­sy­ko­gra­ficz­nych w języku pol­skim, zawiera nazwy żeń­skie jako osobne arty­kuły hasłowe opa­trzone wła­snymi defi­ni­cjami. Femi­na­tywy były trak­to­wane jako fakt języ­kowy i zaak­cep­to­wane przez spo­łe­czeń­stwo.

Pod koniec XX i na początku XXI wieku formy żeń­skie zaczęły stop­niowo zni­kać z nowo two­rzo­nych słow­ni­ków języka pol­skiego. Nie były już trak­to­wane jako auto­no­miczne hasła, lecz pod­ha­sła lub w ogóle ich nie uwzględ­niano.

Prze­łom miał miej­sce w 2015 roku – pod redak­cją Agnieszki Mało­chy-Krupy uka­zał się Słow­nik nazw żeń­skich pol­sz­czy­zny, będący zbio­rem femi­na­ty­wów w języku pol­skim. Był to ważny krok w kie­runku przy­wró­ce­nia rów­no­ści płcio­wej w języku i kul­tu­rze.

Kobieca toż­sa­mość w języku pol­skim

Femi­na­tywy sta­no­wią istotny ele­ment języka pol­skiego, odzwier­cie­dlający zmiany spo­łeczne, zawo­dowe i kul­tu­rowe zacho­dzące w spo­łe­czeń­stwie. Ich sto­so­wa­nie wspiera budo­wa­nie rów­no­upraw­nie­nia płcio­wego w języku oraz pod­kre­śla uni­kalny wkład kobiet. Jakie przy­kłady femi­na­ty­wów możemy wyróż­nić?

  • lekarka
  • nauczy­cielka
  • pisarka
  • dzien­ni­karka
  • redak­torka
  • posłanka
  • pro­fe­sorka
  • archi­tektka
  • psy­cho­lożka
  • kie­row­niczka
  • spa­waczka
  • pre­ze­ska

Wyra­że­nia w for­mie żeń­skiej poma­gają prze­ła­my­wać ste­reo­typy płciowe, które mogą ogra­ni­czać aspi­ra­cje zawo­dowe i moż­li­wość roz­woju dziew­cząt i kobiet. Wpro­wa­dze­nie femi­na­ty­wów do codzien­nego języka spra­wia, że repre­zen­ta­cja kobiet w róż­nych dzie­dzi­nach jest kom­pletna i pozwala na budo­wa­nie inklu­zyw­nego śro­do­wi­ska.

Język jest dyna­micz­nym narzę­dziem, które nie­ustan­nie ewo­lu­uje. Wybór uży­wa­nych słów wpływa na nasze myśle­nie, postawy i per­cep­cję świata. Dla­tego warto dążyć do nor­ma­li­za­cji femi­na­ty­wów i wyko­rzy­stać język do budo­wa­nia rów­nego spo­łe­czeń­stwa.