Ostatnio mamy wysyp artykułów i raportów z zakresu sztucznej inteligencji oraz doniesień na temat jej wpływu na marketing. Na pewno słyszałeś już o planach “zatrudnienia” przez Coca-Colę maszyny do tworzenia reklam. A wiesz, że w ostatnim czasie marka Cosabella zastąpiła agencję sztuczną inteligencją? Czy właśnie rozpoczął się proces zmian w branży marketingowej? A co z content marketingiem?
W 2018 roku 20% treści będą tworzyć maszyny
Według analiz firmy konsultingowej McKinsey&Company w najbliższej dekadzie automatyzacja wyeliminuje całkowicie tylko kilka zawodów, ale pociągnie to za sobą widoczne zmiany w zatrudnieniu.
Z raportu The Future of Employment: How Susceptible Are Jobs to Computerisation, dowiadujemy, że zawody, które wymagają empatii, czyli np. psychologowie czy terapeuci, a także praca, która jest uzależniona od umiejętności społecznych lub negocjacji, podobnie jak stanowiska kierownicze są mniej zagrożone postępem w dziedzinie automatyzacji. Ci, od których wymaga się kreatywnego myślenia i oryginalnych pomysłów, jak np. tworzenie treści, są również uważani za osoby mniej narażone na to, że zostaną zastąpione czymś tańszym i szybszym. Ale na jak długo?
Sujan Patel w swoim artykule zauważa, że wbrew pozorom dzisiejsze maszyny “mają” bardzo dobre pomysły na treści, nie wspominając już o jej tworzeniu. Komputery samodzielnie tworzące teksty to rzeczywistość. I jak pokazują przykłady, są w tym całkiem dobre. Niektórzy przewidują, że do 2018 roku 20% wszystkich treści biznesowych będzie tworzonych przez maszyny. Czego więc powinniśmy się najbardziej obawiać?
Rozwój NLG może zmienić naszą pisarską rzeczywistość
Natural language generation (NLG) to nazwa nadana sztucznej inteligencji zdolnej do tworzenia logicznego i spójnego tekstu. Jest to proces programowania, który automatycznie przekształca dane w przyjazną dla ludzi prozę, wyjaśniają autorzy platformy Automated Insights.
Komputer ma na szczęście istotną wadę – by stworzyć treść maszyna potrzebuje zestawu danych oraz pewnych schematów według których ma działać. Platforma Wordsmith (z której korzysta m.in. Associated Press i Yahoo w pracach redakcyjnych) pozwala już dziś napisać tekst za człowieka. Dla przykładu, raporty finansowe Forbes są tworzone za pomocą narzędzia Quill, również opartego o NLG.
Tekst wygląda całkiem normalnie – ma sens i jest spójny. Prawdopodobnie, gdyby nie świadomość , że raport powstał przy użyciu maszyny, nikt nie podejrzewałby, że nie napisał go człowieka. Czy czegoś w nim brakuje? Według Patela pierwiastka ludzkiego, którego określa duszą.
Są jednak obszary, gdzie osobowość nie ma znaczenia, m.in. finanse. Artykuł o pieniądzach musi dokładnie opisywać fakty i dla takiego rodzaju treści NLG sprawdza się idealnie. W artykule na CMI prezentowany jest przykład porównujący treść napisaną dla redakcji sportowej New York Times – przez maszynę i dziennikarza.
“Things looked bleak for the Angels when they trailed by two runs in the ninth inning, but Los Angeles recovered thanks to a key single from Vladimir Guerrero to pull out a 7-6 victory over the Boston Red Sox at Fenway Park on Sunday.”
“The University of Michigan baseball team used a four-run fifth inning to salvage the final game in its three-game weekend series with Iowa, winning 7-5 on Saturday afternoon (April 24) at the Wilpon Baseball Complex, home of historic Ray Fisher Stadium.”
Czy umiesz określić, który nagłówek wyszedł spod palców człowieka, a który jest wynikiem algorytmów? Jeżeli chcesz poćwiczyć, New York Times udostępnił interaktywny quiz, dzięki któremu sprawdzisz swoją intuicję na innych przykładach.
Co mają maszyny, czego nie ma człowiek? Co ma człowiek, czego brakuje maszynom?
W 2014 roku przeprowadzono podobny eksperyment, w którym sprawdzano czy człowiek potrafi odróżnić tekst autorstwa dziennikarza od sztucznej inteligencji. Jak się okazało nie jest to wcale łatwe, czasami niemożliwe.
Z badań wynika jednak, że tekst, który wyszedł spod ludzkiej ręki był przede wszystkim przyjemniejszy do czytania, ciekawszy i poprawnie napisany. Jednak to treść, którą stworzyła maszyna cechowała się m.in. większą obiektywnością, zawartością informacji oraz był bardziej godny zaufania.
Jednak takie cechy jak spójność i dokładność tekstu były na podobnym poziomie zarówno u dziennikarza, jak i u maszyny. Są to kwestie, które stosunkowo łatwo jest nauczyć komputer. Póki co, sztuczna inteligencja nie potrafi jeszcze spojrzeć krytycznym okiem na pewne sytuacje ani zrozumieć np. takich zabiegów jak gra słów, ale czy i to się nie zmieni?
Test Turinga to zwiastun końca contentu tworzonego przez ludzi?
W 2014 roku maszyna po raz pierwszy przeszła pomyślnie test Turinga. Czy wielu pomyślało wtedy, że oto właśnie nadszedł kres m.in. treści tworzonych przez ludzi? Skoro maszyna może oszukać człowieka i tak doskonale podszyć się pod niego, że ten nie jest w stanie rozpoznać, czy rozmawia z komputerem czy z żywą istotą, to na pewno potrafi też tworzyć treści, które będą ciekawe i użyteczne. Na szczęście ten scenariusz okaże się chyba nazbyt futurystyczny. Test Turinga został uznany jako punkt odniesienia dla sztucznej inteligencji. Jeżeli maszyna go przejdzie można ją uznać za co najwyżej średnio inteligentną.
Ray Kurzwil, Director of Engineering w Google, uważa że komputery będą inteligentniejsze od ludzi już w 2029 roku. Twierdzi, że będą one zdolne do zrozumienia o czym mówimy dzięki uczeniu się poprzez doświadczenia, będą żartować, opowiadać historie, a nawet flirtować. Kurzwil prawdopodobnie nie przesadza w swoich twierdzenia – w końcu to on sprawia, że wyszukiwarka Google posługuje się coraz bardziej naturalnym językiem. Co prawda, dyrektor z Mountain View nic nie mówi o kreowaniu treści, ale czy komputer, który potrafi nauczyć się i zrozumieć język, a także uczy się poprzez doświadczenie, nie może stworzyć treści, które będą co najmniej tak dobre jak te pisane ludzką ręką, pyta Patel. Biorąc pod uwagę fakt, że obecna jakość tekstów tworzonych przez AI jest poprawna istnieje realna szansa, że komputery będą w stanie tworzyć w przyszłości naprawdę dobre artykuły.
Jednak komputery mają pewną wadę – brak kreatywności. Być może sztuczna inteligencja będzie w stanie napisać samodzielnie raporty, informację prasową, ale czy kiedykolwiek uda się jej stworzyć opinię lub opowieść? Aby zastąpić człowieka AI musiałaby myśleć jak człowiek, czyli odczuwać emocje, mieć własne zdanie i myśleć krytycznie.
Póki co, żaden z komputerów takiej umiejętności nie osiągnął, dlatego nasza branża może spać spokojnie. 😊
Jeżeli zastanawiasz się, w jakich branżach sztuczna inteligencja może realnie wspomóc marketerów i przynieść wymierne korzyści dla biznesu, chcesz podyskutować o roli AI w branży, koniecznie sprawdź wydarzenie Akademia Marketingu: Sztuczna inteligencja w biznesie. Jest to pierwsza w Polsce konferencja całkowicie poświęcona temu zagadnieniu. Prelekcje wygłoszą m.in. przedstawiciele Samsung Electronics Polska, FreshMail. Reality Games czy DevaGroup. Wydarzenie odbędzie się już 29 marca w Krakowie. Sprawdź: http://akademiamarketingu.edu.pl